Problemy wychowawcze
Jaka kara dla dziecka
Dzieci są najbardziej kochane, kiedy... śpią. Oczywiście, każda matka zostałaby zlinczowana, gdyby publicznie przyznała się do takiego stwierdzenia. Jednak nawet najbardziej rozczulający maluch potrafi doprowadzić rodzica do łez. I nie myślę tu o łzach wzruszenia...

Wychowanie wymaga konsekwencji i mnóstwa cierpliwości. Żadne dziecko nie przychodzi przecież na świat wyposażone w zasady moralne oraz savoir vivre. To my musimy je ich nauczyć, a potem codziennie przypominać i wdrażać, bo tylko trening czyni mistrza. Faktem jest też, że nie ma dzieci niegrzecznych - są jedynie nieprawidłowo wychowywane.

Umiejętne kształtowanie postaw dziecka uzależnione jest od wielu czynników, wśród których prym wiedzie regularne i konsekwentne powtarzanie pewnych mechanizmów. Często zapominamy o tym, że jesteśmy wzorcem dla naszych dzieci, które z najwcześniejszych doświadczeń i obserwacji w dzieciństwie czerpią wiedzę na przyszłość. Zanim więc zaczniemy je ganić, spójrzmy w lustro i zastanówmy się, czy dziecko nie powtarza po prostu naszych zachowań. Prawdę tę oddaje prosty przykład: choćbyśmy nie wiem jak upominali potomka za używanie niecenzuralnych wyrażeń, jeśli sami posługujemy się nimi na co dzień, nasze zakazy i nakazy nie dadzą żadnego rezultatu. Oczywiście, istnieje szereg działań uprawianych przez dorosłych, a niedozwolonych dla maluczkich, ale z pewnością nie chodzi tu o monopol na przekleństwa.

Najpierw pochwała

Aby dziecko znało różnicę między postawami dobrymi a złymi, należy mu tę różnicę pokazać, wyznaczając granice oraz ustalając system nagród i kar. Pamiętajmy, że te pierwsze nie istnieją bez drugich. Jednak o ile słowo nagroda zabarwione jest pozytywnie, to jego przeciwstawienie sugeruje przykrości. Dobrze jest więc zamienić „karę” na konsekwencje nieprzestrzegania zasad.
Chwalmy i nagradzajmy dzieci za dobre postawy. To podstawa mądrego wychowania. Każdy człowiek zaspokajany emocjonalnie, ma mniejszy pęd do ulegania złości, która jest najczęściej przejawem frustracji, a ta z kolei prowadzi do negatywnych zachowań. Ci, którzy sieją zło, najczęściej w dzieciństwie byli zaniedbani właśnie w sferze psychicznej.

Jesteś zły? Nie karz dziecka. Bardzo często karzemy dzieci powodowani złymi emocjami, niewiążącymi się bezpośrednio z przewinieniem syna/córki. To zasadniczy błąd, popełniany, niestety, nagminnie przez większość z nas. Aby mu zapobiec, należy przyjrzeć się sytuacji z dystansu – czasem nabieramy go już po kilkunastu minutach od pierwotnego impulsu. Poczekajmy zatem parę chwil, aby zyskać pewność, że to nie nasze emocje są skutkiem podjętej decyzji względem dziecka. Stara, dobra zasada brzmi, aby policzyć do dziesięciu, zanim wypowiemy pewne, czasem nieodwracalne słowa. Dobrze ją stosować w przypadku chęci ukarania pociechy.
Dziecko musi przede wszystkim wiedzieć, jakich zachowań ponosi konsekwencje. W tym celu niezbędne jest ustalenie zasad obowiązujących w rodzinie. To, co w innych domach uważane jest za przewinienie czy zaniedbanie, w naszym wcale nie musi być takie, i na odwrót.

Lista zasad

Dobrze jest spisać zasady dla wszystkich domowników i powiesić je w widocznym miejscu oraz ustalić sankcje za wyłamywanie się z nich. Tak jak nagroda jest jasna, bo formułujemy ją w oparciu o fakty, tak i kara musi być przejrzysta i zrozumiała.
Niektórzy psycholodzy stosują metodę trwania czasu kary w oparciu o wiek dziecka. I tak jeśli mamy do czynienia z dwulatkiem, skazujemy go na przykry moment odosobnienia trwający dwie minuty, przy czym dziesięciolatek będzie już musiał posiedzieć w swoim pokoju pięć razy dłużej.
Upominanie za pomocą fizycznych kar już od dawna jest piętnowane, dlatego nie będziemy mu poświęcać uwagi.

Kara stosowna do winy

Naczelną zasadą powinno być dostosowanie sankcji do rodzaju przewinienia. Odebranie dziecku kieszonkowego jest średnim pomysłem w przypadku jednorazowego niewyrzucenia przez niego śmieci, ale już nabiera znaczenia przy regularnym zaniedbywaniu obowiązków szkolnych.
Bardzo dobrze sprawdza się odbieranie przywilejów. Dla nastolatka naprawdę bolesne może być ograniczenie lub całkowity zakaz korzystania z komputera. Pamiętajmy tylko, aby określić ramy czasowe trwania restrykcji. To nie może być enigmatyczne „aż się poprawisz” lub co gorsza „dopóki nie zrozumiesz, co nabroiłeś”. Przecież i my w dorosłym życiu jesteśmy upominani i karani, bynajmniej nie stwierdzeniami, jak wyżej przytoczone. Spóźniamy się do pracy i załapujemy punkty karne, odliczane potem w formie finansowej z pensji. Za złe wykonywanie obowiązków możemy stracić zatrudnienie, ale mamy tego świadomość, podpisując umowę.

Dzieci, które traktuje się poważnie i nie uzależnia miłości do nich od ich posłuszeństwa, są łatwiejsze w wychowaniu. Bo mają poczucie, że są ważne i że o ich wartości nie świadczą wyłącznie błędy, popełniane przecież również przez dorosłych.


Magda Wieteska
Kreator stron www - przetestuj!